Podróże kulinarne to z pewnością ciekawy sposób na spędzanie wakacji. Jedną z coraz popularniejszych destynacji turystów-smakoszy staje się w ostatnim czasie Tajlandia. Ten kraj, położony w Azji południowo-wschodniej faktycznie przyciąga wyśmienitą kuchnią i niebanalnymi przekąskami, a eksperymentowanie z nowymi smakami jest integralną częścią tajskich wakacji. Co się kryje za sukcesem tamtejszego menu?
Tajlandia – kraina buddyzmu, mistyki Bangkoku i niezwykłej kuchni
Zaprawieni w bojach turyści dobrze wiedzą, że obierając Tajlandię za cel swoich wyjazdów wakacyjnych liczyć mogą na zróżnicowane doświadczenie. Z jednej strony zwiedzać można niesamowite zabytki, owoce rozkwitającej tam kultury buddyjskiej, z drugiej zaś spotkać się ze światem niezwykle tajemniczym, a wręcz mistycznym. Stolica Bangkok to nie tylko Świątynia Złotego Buddy, czy Wielki Pałac Królewski, ale także podróż przez tysiąclecia bogatej historii, czasami obficie skąpanej we krwi, zawsze jednak dającej wiele do myślenia w aspekcie duchowym. Nic dziwnego, że w tym sezonie Biuro Podróży ITAKA zabierze Was aż do 6 tajskich regionów. Pełna oferta jest dostępna tutaj!
Coś dla ducha, coś dla ciała… Tamtejsza kuchnia robi doprawdy niezwykłe wrażenie. Jedzenie w Tajlandii to obecnie coś więcej niż kramy uliczne i tradycyjne targi miejskie. Wiele najwyżej ocenianych restauracji i kurortów turystycznych zaprasza światowej sławy szefów kuchni. Na dodatek, można się cieszyć wymyślnym menu za znacznie mniejsze pieniądze niż na zachodzie.
Czego warto spróbować w Tajlandii…
Prawdziwym hitem kulinarnym kraju i flagową potrawą jest tradycyjne Pad Thai. To danie na bazie makaronu ryżowego, serwowane z jajkiem i krewetkami. Nie szczędzi się w tym wypadku pikantnych przypraw, a całość dopełniają pożywne sosy rybne.
W Tajlandii bynajmniej nie stroni się od potraw mięsnych, na pewno spróbować warto dania o nazwie Pad Ga Prao. Jest wyjątkowo pikantnie, ponieważ kawałki smażonego mięsa są podawane ze szczypiącymi podniebienie papryczkami chilli. Dla fanów ostrego jedzenia niezłym wyzwaniem kulinarnym będzie zmierzenie się także z Gaeng Daeng – czerwonym curry, gotowanym w mleku kokosowym wraz z mięsem drobiowym lub wieprzowym.
Co ciekawe, wyprawa na jeden z miejskich targów może zaowocować bliskim spotkaniem z kwitnącą kulturą tajskiego street food’u. I mowa tutaj bynajmniej nie o klasycznych burgerach czy hot-dogach, ale o… grillowanych skorpionach, larwach i całej gamie pieczonych owadów. Może lepiej poprzestać na ichnich gofrach – takie przekąski mają tutaj formę koksowych kulek Khanom Krok.
Bardziej lajtową propozycją na obiad jest nieśmiertelna tajska zupa Khao So. Do jej przygotowania tez używa się mleczka kokosowego, a cały proces opiera się na bazie mięsnej (zwykle wołowej) bazie kulinarnej. W talerzu znaleźć można pożywną kiszonkę i makaron.
…a czego raczej unikać
Nie da się ukryć, że przybysz z Europy musi uważać na kilka kwestii, biorąc pod uwagę swoje zdrowie. Na pewno nie zaleca się kosztowania wody od przypadkowych sprzedawców. W wielu wypadkach jest ona po prostu zanieczyszczona.
Wspominaliśmy o tym, że mieszkańcy Tajlandii lubią sobie podjeść na ostro, a nawet BARDZO ostro. Delikatne podniebienia i żołądki turystów narażone mogą być na istny szok poznawczy, więc przyprawy warto dawkować ostrożnie. To samo tyczy się jedzenia surowych owoców morza…
Smaczne jedzenie za niską cenę!
Tak, to prawda. Stołując się w restauracjach, nawet tych z górnej półki, cena dobrego i pożywnego obiadu mieści się zazwyczaj w kwocie 25 polskich złotych (200 tajskich batów). Odwiedzając natomiast uliczne stragany, przeciętna przekąska to wydatek zaledwie 5 złotych. Nic zatem dziwnego, że świat zachodu oszalał na punkcie jedzenia made in Tajlandia i coraz częściej kraj ten staje się celem kulinarnych peregrynacji turystycznych.